• wrażenie

    W życiu nie byłem w Subway’u a mam go w mojej wiosce o rzut beretem. W McDonaldsie byłem 2x (kawa na nocnej trasie) w życiu nie jadłem BigMaca (parę razy hamburgery na domowych grillach, albo kinderbalach z wnukami) Nigdy nie byłem w KFC, Burger King itp sieciówkach. Jestem tu od ćwierć wieku. Nie ma za co, wiem cos wiecej, mam mozliwosc, to sie chetnie podziele :)

    Jezeli biuro nie ma na szyldzie slowa Caritas, to cena wysoka, ale porownywalna zdaje sie.

    Sznureczek, ktory podala Echidna juz lepiej wyglada, choc tam zdaje sie cena promocyjna.

    Tylko opis wydatkow dodatkowych chyba Twoje biuro ma od sztancy- nie ma czegos takiego w Korei, jak obowiazkowy napiwek. Kelnerka wyleci za Toba z restauracji, tlumaczac, ze zostawilas pieniadze na stole.

    Oczywiscie w miejscach, w ktorych jest wiecej stonki, szczegolnie amerykanskiej(jak nie zrzucaja na kartofle u nas, to na Koree) napiwki sa przyjmowane.

    Tragarze?? Niby gdzie? To nie Kongo, czy Indie, ze Ci obdartus wyrwie walizke z reki i bedzie ciagnal do kumpla-taksowkarza na lotnisku. pare lat temu bylem w jednym z miasteczek bedacych satelita katowic. znajoma oprowadzala po okolicy grupe osob z francji o korzeniach zydowskich. kiedy bylismy akurat na pagorkowatych obrzezach miasta znajoma oznajmila szanownemu gronu, nie bez wstydy, ze wlasnie w tym miejscu znajdowal sie cmentarz zydowski.

    wystarczylo odgarniecie lisci z podloza i trafialo sie na kamienie opisane hebrajskim pismem. teren ten wykorzystywany jest przez bachorow na roznoraki sposob w zaleznosci od pory roku.

    na szanowne grono z francji nie zrobilo to najmniejszego wrazenia. zauwazyli zaklopotanie przewodniczki i oswiadczyli, ze dla nich, nie ma to najmniejszego znaczenia. ani oni, ani ich bliscy nie przywiazuja wielkiej roli do takich miejsc.

    po kiego licha zatem ” akcje z poruszeniem wszelkich lokalnych władz i mediów z przeganianiem krów z kirkutu, Rozgladam sie po naszym osiedlu, bo pogoda sprzyja, mokro I goraco, ale chyba juz taki niespodziewany wysyp kurek jak dwa lata temu I to w najmniej spodziewanych miejscach juz sie nie powtorzy. Nie mniej, nie moge przejechac nie rozgladajac sie na boki.

    Kiedys odbyla sie tutaj dysputa, czy kurki moga byc robaczywe. Otoz moje byly robaczywe I to w duzej czesci.

    W 3*** hotelu moze trafic sie boy hotelowy, ale nie musi. Obśmiałam się, oglądając te stare zdjęcia, nie znaliśmy się jeszcze z tzw. realu, pamiętam, że umawialiśmy się, jak odpowiednio się ubrać na spotkanie, „marynara i krawatka”, ale wszyscy potraktowaliśmy to z humorem.

    Świetnie było…i każdy następny Zjazd (drugi był na Kurpiach u Gospodarza, a następne u Starej Żaby na Pomorzu), bardzo ciepło to wspominam. I rzecz jasna, pod koniec sierpnia będę na kolejnym Zjeździe u Starej Żaby

    Loty wewnetrzne to spore ulatwienie, jak rezerwuje je biuro, bo Koreanczycy, szczegolnie w wolne dni, lataja na Jeju nalogowo. My probowalismy kupic bilety w lutym na maj, juz nie bylo 

    Taki dowcip: „proszę bilet do Rabki – normalny? – pyta kasjerka – nie – porąbany!”


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :